sobota, 24 listopada 2012

Dziekan wypowiedział wojnę. Łatwo zrobić - trudniej wygrać (10.).

WAŻNE LINKI
INNE WAŻNE LINKI

Reasumując wczorajsze pisanie: dziekan WNS UAM zaplanował i skutecznie zlikwidował jedną z jednostek wydziałowych. Zrealizował potrzebne jak sądził zadanie. To bez wątpienia sukces. Pogratulowałem mu tego osiągnięcia – ze zrozumiałą wedle mojego patrzenia na tę sprawę odrobiną goryczy. Naprawdę starał się i dopiął swego! Napisałem o tym sukcesie, a tu masz – dowiaduję się, że obrażam, postponuję etc., zamieszczam szkalujące i szkodliwe treści. WAŻNE: dziekan WNS UAM winien się zdecydować, czy działał dla dobra wydziału i uczelni, czy też były jakieś inne powody gorliwości likwidacyjnej. Jeśli działał dla dobra wydziału i uczelni winien być z likwidacji mojej Pracowni dumny. I dziękować mi oraz tym wszystkim, którzy rozgłaszają ten sukces.

Przy okazji. Kiedy nieuchronność likwidacji PKM WNS UAM stała się kwestią godzin zastanawiałem się nad powodami tej dziekańskiej gorliwości. Na kampusie było mnóstwo roboty. Baza dydaktyczna i infrastruktura wymagały poważnej aktywności inwestycyjnej. Trzeba było odważnie tupnąć nogą i powiedzieć władzy centralnej, że WNS przestaje być potulną, dojną krową Uniwersytetu. To były właściwe zadania dla nowego dziekana WNS UAM – jeśli pamiętam, to o czymś takim opowiadał przed swoim wyborem. Kiedy już otrzymał władzę, buńczuczność dziekana względem centrali wypełzła zdumiewająco szybko. Usłyszał bowiem, że nic – w każdym razie bardzo niewiele można zrobić dla WNS-u, bowiem – o czym się przed wyborami nie wiedziało, plany finansowe uniwersytetu powstają w innym miejscu niż gabinet dziekana WNS. Kiedy nasz bohater dowiedział się po niewczasie, które miejsce i w jakim szeregu zajmuje mógł poczuć się rozgoryczony. To zrozumiałe – gorycz bezsilności względem bezlitosnej, twardej obojętności tych, których nasze plany zupełnie nie interesują i nie mają dla nich odrobiny zrozumienia. To bolesne dowiedzieć się tak późno, że nie miało się pojęcia o tym jak funkcjonuje polska wyższa uczelnia. I wtedy – by poczuć się lepiej można się upić, albo skopać przypadkowego przechodnia ...

WAŻNE LINKI
INNE WAŻNE LINKI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze do moich postów są ANONIMOWE. Jednakowoż NIE ZABRANIAM podpisywania się - jeśli komentator uzna, że jest to potrzebne. Andrzej Kocikowski