wtorek, 14 maja 2013

Dziekan wypowiedział wojnę. „Sezon” II. (08.).

14-05-2013

WAŻNE LINKI
INNE WAŻNE LINKI
ESEJ, KTÓRY SPOCZYWA W AMAZON

Wysoka samoocena dziekana WNS UAM w kwestii doniosłości Jego „dorobku naukowego” - idzie tu głównie o wielką ilość publikacji – jest – mojej ocenie – niczym nieuzasadniona. W aspekcie ilościowym dorobek ów jest bez wątpienia imponujący. Ale mylił by się ten kto zakłada, że ilością można zastąpić JAKOŚĆ. Wystarczy tylko przyjąć inne niż dziekan WNS UAM kryteria oceny i setki publikacji o proweniencji „kopistycznej” zdają się psu na budę; przekonaliśmy się o tym w dniu 6 maja 2013 roku podczas dyskusji z Profesorem Krysztofiakiem.

Kiedy chełpliwcy z półki naukowej, na której rezyduje też dziekan WNS UAM oświadczają – niekiedy w dobrej wierze, czasami jednakowoż bezczelnie i/lub cynicznie – jakieś zdumiewające rzeczy o wartości swojej pisaniny, zadaję im zwykle kilka prostych pytań. Brzmi to mniej więcej tak: pokaż przyjacielu, który z ważnych dyskursów w Twojej dyscyplinie, które prowadzone są na świecie (w ostatnich latach lub miesiącach) został POWOŁANY DO ŻYCIA skutkiem Twojej pisaniny? Lub – wersja słabsza – który z ważnych dyskursów w Twojej dyscyplinie, które prowadzone są na świecie (w ostatnich latach lub miesiącach) został istotnie lub w jakikolwiek sposób zmodyfikowany skutkiem Twojej pisaniny? Wreszcie – wersja najsłabsza – który z ważnych dyskursów w Twojej dyscyplinie, które prowadzone są w kraju (w ostatnich latach lub miesiącach) został istotnie lub w jakikolwiek sposób zmodyfikowany skutkiem Twojej pisaniny? I dalej: jacy uczeni – głównie na świecie – i w jaki sposób wyrazili swoje uznanie i aprobatę Twojego wkładu w powołanie do życia nowego dyskursu, bądź istotną modyfikację dyskursów istniejących? I TE I TAKIE PYTANIA STAWIAM CHEŁPLIWCOMI ZASIADAJĄCEMU W FOTELU DZIEKANA WNS UAM! Jeśli jest tak dobrym naukowcem jak oświadcza w szamarzewskim maglu – odpowiedź przygotuje bez trudu. Jeśli nie odpowie – cóż przyzna, że był jest i pozostanie uczonym-kopistą, obecnie dziekanem-kopistą-psem ogrodnika!

Dodam na zakończenie dzisiejszej pisaniny, że trwanie przy przekonaniu, że publikuję tylko wówczas, gdy mam coś naprawdę ważnego do powiedzenia wymaga wysiłku. To banał, wiem o tym dobrze. Decyzję podjąłem świadomie, wiele lat temu i skupiłem się na działalności dydaktycznej, bo tam naprawdę było i jest wiele do zrobienia. Wybrałem nauczanie, bowiem nie potrafiłem, NIE CHCIAŁEM ZAAKCEPTOWAĆ trwonienia publicznych pieniędzy na wytwarzanie makulatury naukowej służącej wyłącznie karierze akademickiej coraz liczniejszej rzeszy kopistów. Wybór był prosty: ścigać się z kimś takim jak dziekan WNS UAM - który z nas napisze więcej makulatury, albo zająć się czymś pożytecznym, społecznie potrzebnym. Tym, którzy wiedzą o czym mówię – nie jest nim z pewnością dziekan WNS UAM – powiem, że globalny serwis sieciowy o standardzie nieco wyższym niż dzisiejsze UDACITY, UAM mógł mieć w r. akadem. 2008/2009.

Andrzej Kocikowski, BLOG NEWSWEEK

cdn.

WAŻNE LINKI
INNE WAŻNE LINKI
ESEJ, KTÓRY SPOCZYWA W AMAZON

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze do moich postów są ANONIMOWE. Jednakowoż NIE ZABRANIAM podpisywania się - jeśli komentator uzna, że jest to potrzebne. Andrzej Kocikowski