piątek, 11 stycznia 2013

Dziekan wypowiedział wojnę. Łatwo zrobić - trudniej wygrać (26.).

11-01-2013

WAŻNE LINKI
INNE WAŻNE LINKI

Dla pełności obrazu dodać muszę, że par. 101 Statutu UAM w p.1 zawiera zapis, iż „1. Rada wydziału uchyla uchwałę rady instytutu działającego na wydziale, jeżeli uchwała ta jest sprzeczna z przepisami ustawy, statutem, uchwałami senatu, uchwałami rady wydziału lub obowiązującymi regulaminami.” [pogrub. A.K.]. Przywołałem tę kwestię na wypadek, gdyby ktoś chciał wchodzić ze mną w spór dotyczący znaczenia terminów „uchyla uchwałę” i „ocenia uchwałę”. Jak Państwo pamiętają, drugiego określenia użył J.M. Rektor UAM, prof. dr habil. Bronisław Marciniak odpowiadając na mój wniosek do Senatu UAM z dnia 1 lutego 2012 r. Jakby na sprawę nie patrzeć, uchylenie (bądź nie) uchwały rady instytutu wymaga wcześniejszej oceny prawnej, a tę wykonać mogą – w każdym razie powinny – wyłącznie osoby posiadające faktyczną kompetencję prawniczą.

Drążę zagadnienie kompetencji formalnej i faktycznej, bowiem rzecz dotyczy niezwykle istotnych kwestii praworządności akademickiej – i nie tylko. Oto – poza Wydziałem Prawa i Administracji UAM – żadna inna rada wydziału nie jest w stanie wykonać rzetelnej oceny prawnej zaskarżanej uchwały rady instytutu. Musi zatem zlecić taką ocenę faktycznie kompetentnym osobom lub instytucjom. W par. 101 Statutu UAM nie znajdziemy jakiejkolwiek wzmianki dotyczącej tego, czy ocena taka MUSI zostać przez dana radę wydziału zaakceptowana. Czyli istnieje możliwość jej odrzucenia. Co wtedy? To po pierwsze. Po drugie, jeśli ocena „zlecona” MUSI zostać przez radę wydziału zaakceptowana, to pojawia się pytanie o elementarny sens wprowadzania przedmiotowej procedury. Czy nie lepiej byłoby powierzyć rozstrzyganie takich sporów Biuru Radców Prawnych? Po co wprowadzać do Statutu UAM zapisy czcze, pozornie sensowne, niewykonalne lub niepotrzebnie wydłużające proces załatwiania sprawy?

Dziekan WNS UAM od niemalże 40 lat pisze książki o racjonalności. Zrobił się już z tego stos pokaźnych rozmiarów – do czego za czas jakiś nawiążę. Uzasadnione zatem wydaje się być podejrzenie, że w kwestiach o których ostatnio piszę – szeroko pojętej racjonalności przy stanowieniu uniwersyteckiego prawa, przeciwstawiać się będzie stanowczo wszystkiemu, co ewidentnie narusza elementarne kanony racjonalnego myślenia i działania. Przejrzałem sprawozdania z posiedzeń Senatu UAM poprzedniej kadencji i nie dostrzegłem tego – co mnie wcale nie dziwi. Dodam, że chociaż nie napisałem ani jednej książki o racjonalności, to będąc senatorem UAM zgłaszał bym sprzeciw wobec prób wprowadzania dyskutowanych zapisów. Ci którzy mnie znają mogą to potwierdzić, chociaż dziekan WNS UAM wcale tego nie oczekuje.

WAŻNE LINKI
INNE WAŻNE LINKI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze do moich postów są ANONIMOWE. Jednakowoż NIE ZABRANIAM podpisywania się - jeśli komentator uzna, że jest to potrzebne. Andrzej Kocikowski