niedziela, 13 stycznia 2013

Dziekan wypowiedział wojnę. Łatwo zrobić - trudniej wygrać (28.).

13-01-2013

WAŻNE LINKI
INNE WAŻNE LINKI

Na początku listopada 2012 r., opisywany na blogu przypadek zreferowałem bardzo krótko – pismo nosi datę 7 listopada 2012 r. - J.M. Rektorowi UAM, prof. dr. Bronisławowi Marciniakowi. W konkluzji napisałem „(...) W moim przekonaniu doszło w tej sprawie do rażącego naruszenia prawa i dobrych obyczajów akademickich, w związku z czym najpoważniej wnoszę o rozpatrzenie możliwości pociągnięcia sprawcy tego czynu do odpowiedzialności dyscyplinarnej.(...)”. Z powodów oczywistych nie pisałem o tym wcześniej, cierpliwie czekając na odpowiedź; nadeszła parę dni po Nowym Roku. Od razu powiem, że odpowiedź akceptuje, i mimo że się z nią nie zgadzam apelować nie będę. Otóż, Pan Rektor Krasowski – w imieniu J.M. Rektora UAM – pisze mi bardzo uprzejmie, że „(...) po rozpoznaniu sprawy JM Rektor UAM nie znajduje podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko Panu Dziekanowi Wydziału Nauk Społecznych UAM (…)”.

Dlaczego nie zgadzam się z przedstawioną przez Panów Rektorów UAM odpowiedzią? Gdybym miał się z nią zgodzić oznaczałoby to, iż dziekanowi WNS UAM wolno:

1. Kłamać personelowi Centrum Informatycznego, że konto pocztowe o adresie kocias@amu.edu.pl służy do rozsyłania spamu;
2. Wydawać polecenia personelowi innej niż Wydział Nauk Społecznych UAM jednostki organizacyjnej uniwersytetu (w sprawie nieuprawnionego zamknięcia przedmiotowego konta);
3. Niszczyć mienie uniwersyteckie, czyli wieloletni dorobek mój i moich kolegów (poprzez likwidację serwisów funkcjonujących pod adresem mumelab01.amu.edu.pl/).

Powtórzę raz jeszcze konkluzję mojego wniosku do J.M. Rektora UAM: „(...) W moim przekonaniu doszło w tej sprawie do rażącego naruszenia prawa i dobrych obyczajów akademickich, w związku z czym najpoważniej wnoszę o rozpatrzenie możliwości pociągnięcia sprawcy tego czynu do odpowiedzialności dyscyplinarnej.(...)”.

WAŻNE LINKI
INNE WAŻNE LINKI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze do moich postów są ANONIMOWE. Jednakowoż NIE ZABRANIAM podpisywania się - jeśli komentator uzna, że jest to potrzebne. Andrzej Kocikowski